środa, 25 lutego 2015

Powoli wychodzę na prostą

Kocham te sny. Mogłabym spać i śnić. Zwłaszcza jeśli póki co tylko tam mogę spotkać się z moimi dziećmi. Teraz byliście we dwoje. Ty córeczko i Twój brat. Blondynek jak tata. Byliście już starsi. To niesamowite, pewnie podświadomość płata mi figle, ale do tej pory czuję ciepło Twych małych dłoni Synku. Przytuliłeś mnie mocno, a ja marzyłam żeby ta chwila trwała wiecznie. Ubieraliśmy bluzę. Chyba mieliśmy iść na spacer. Jak ja za Wami tęsknię. Dni lecą, uciekają mi przez palce. Staram się zmotywować. Zrobić coś. Wstać z łóżka. To takie trudne. Po prostu mi się nie chce. Nie mam po co. Wy jesteście moim celem w życiu, moją jedyną motywacją. Dla Was żyję. Kocham Was najmocniej na świecie.


Zrobiłam krok na przód. Napisałam CV. Myślę, że jest całkiem niezłe. Zajęło mi to prawie tydzień. Nie jest to imponujący czas, ale niestety wciąż są dni, że nie jestem w stanie zrobić nic oprócz gapienia się w TV. Najważniejsze, że już jest. Pierwszy krok do normalnego życia. Teraz jeszcze list motywacyjny, może szybciej pójdzie. Aplikację zamierzam złożyć do jednej z firm zajmujących się szkoleniami. Potrzebuję ludzi, wyzwań, zajętego czasu. Jest to firma, w której chcę pracować, żadna przypadkowa. Nie chcę więcej przypadków w moim życiu. Nawet jeśli się nie dostanę to nic. Każda firma do której wyślę CV będzie wybrana. Nie chce już bylejakiej pracy. Sztuka dla sztuki już mnie nie interesuje. Chcę żyć po swojemu. Mieć nad tym życiem jakąkolwiek kontrolę, nawet jeśli miałaby być tylko pozorna. Życie od wizyty do wizyty, od in vitro do in vitro, od usg do punkcji, od punkcji to transferu, od transferu do testu już wystarczająco mnie wymęczyło. Teraz chcę żyć po swojemu, a w między czasie pojedziemy po nasze mrozaczki i będziemy odkładać pieniążki na ewentualne kolejne podejścia. Nie poddam się tak łatwo. Odkąd pamiętam mam pod górkę... a to ojciec alkoholik, a to matka z nerwicą, a to praca jak z obozu i teraz TO. 
Mąż mi się udał jedynie. Jest kochany. Nie wiem, czy jest druga osoba na świecie, która by tak o mnie dbała. Jest też jedyną osobą na świecie, która potrafi mnie doprowadzić do furii, ale też jako jedyny potrafi mnie rozśmieszyć, rozładować. 
 Mam nadzieję, że kiedyś w końcu stworzymy szczęśliwą pełną rodzinę. Wiem, że będzie cudownym ojcem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co myślisz