poniedziałek, 18 maja 2015

3 lata starań, ostatni transfer (V)

Taaak, była miesięczna przerwa. Wydarzyło się całe nic. Miesiąc prawie jak każdy inny. Jedna impreza, jakieś spotkanie ze znajomymi, trochę więcej ruchu, odkopałam swoją pasję - szycie. Kilka projektów, kawałek materiału, linijka i tyle. Troszkę odżyłam, odetchnęłam, zajęłam mózg czymś innym. A poza tym wszystko jest jak było, dalej biorę witaminy, inofolic, zioła, dalej ciąży nie ma. 

Co teraz? Teraz jestem w ... no właśnie jak dla mnie to 5dc, jak dla klinika 4dc, no ale w sumie mało istotne. W piątek 15.05 byłam na wizycie. Przygotowujemy się do ostatniego transferu jednej blastocysty. Rok po pierwszym transferze... Już rok. 

Plan działania jest taki od
3dc progynova 1x1,
5dc oesclim co 4dni
9dc progynova 2x1
13dc wizyta
15dc bioenergo
i cdn...


I tak. Rok po pierwszym transferze, rok po pierwszym in vitro, w którym pokładaliśmy ogromną nadzieję, podchodzimy po raz ostatni. Ostatni na bardzo długo. Nie wiem kiedy i czy w ogóle będzie nam dane spróbować ponownie. Chciałabym, aby kolejny raz nie był potrzebny. Aby ten jeden malec, który nam został, został z nami już na zawsze.Chciałabym... Boję się tego co będzie potem. Co będzie, jeśli znów się nie uda. Serce mi pęka jak o tym myślę. Chciałabym żeby stał się cud. Wiem, że teraz też nie jest super moment, bo nie mam pracy, oszczędności topnieją, z pracą męża też krucho, ale poradzimy sobie. Kochamy się i kochamy to dziecko o które tak walczymy. Nasze dziecko. Wiem, że ze wszystkim sobie poradzimy. Razem. 

Tak się zastanawiałam do kiedy jest sens walczyć... Czy da się odpowiedzieć na to pytanie? Kiedyś myślałam że do 6 in vitro, teraz, gdybym tylko miała nieograniczoną ilość pieniędzy podchodziłabym do skutku. Do jakiego wieku... 35lat? Zważając na to, że jesteśmy jeszcze młodzi to do 35r.ż. wydaje się być rozsądnym... w końcu to jeszcze 10 lat. A zaraz potem uświadamiam sobie, że za 10 lat to mnie może tu już nie być, może nie być nas... 
Gdybym miała wybór czy chcę się urodzić czy nie, to chyba bym nie chciała. Wiem, że nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale żeby było aż tak do dupy? 

Trochę mało optymistycznie... Ale nie jest tak źle, boję się przyszłości, ale teraźniejszość nie jest najgorsza. Płyną dni, toczy się życie, lecą lata. Tyle się dzieje, tyle rzeczy dookoła, świat taki duży, taki ciekawy, tylko w sercu kogoś brakuje. 


Kocham Cię moje dziecko. Kocham Cię nad życie. Będziesz owocem największej miłości jaka tylko może istnieć. Kocham Cię jak nikogo na świecie, będziesz moim największym skarbem i zrobię wszytko, abyś w swoim życiu był szczęśliwy i byś robił to co kochasz. Wszytko inne jest nie ważne. Kocham Cię moje dziecko.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co myślisz