piątek, 4 grudnia 2015

29+1 Szaleństwo hormonów czy walka o autonomię?

Czekamy na wizytę, i czekamy... Jakoś mi leciało a teraz stanęło. No ale do środy już nie daleko. 
Synuś figluje, jest już coraz silniejszy. Właśnie chyba ma czkawkę :) a Jego ulubioną zabawą w ostatnim czasie jest kopanie mamusi po pęcherzu. Nie powiem, żeby było to przyjemne i bezbolesne, no ale cóż zrobić. Teraz też rozpoczął harce, brzuch mi faluje. Coś cudownego. Dalej ciężko mi uwierzyć w to co się dzieje i że już tak blisko finału. Tak bardzo chciałabym już styczeń :)

Mam jednak sporo obaw związanych z teściową :/ Niby spoko kobieta, ale boję się, że będzie mi tu przychodzić codziennie, że będzie chciała się wtrącać, doradzać. Niby mogę powiedzieć, że nie potrzebuję jej :pomocy: ale wiem że zaraz się obrazi. Teraz też mnie irytuje, trochę za często przychodzi na górę, pyta non stop jak się czuję (wiem, że to niby normalne, ale kuźwa ileż można) i jak mam otwarte okno, to czy mi nie zimno... Jakby było mi zimno to bym zamknęła chyba, prawda? Jestem dorosła i potrafię o siebie zadbać, a skoro okno jest otwarte to znaczy że jest nam ciepło. Ale najbardziej denerwuje mnie jej stwierdzenie, że mam duży brzuch! Nosz kurde, gdzie?! Jestem w 30tc, mam pod sercem małego człowieka, a brzuch jak na końcówkę 7go miesiąca jest mały. Nie wiem czy mnie z kimś porównuje czy co, że tak stwierdza... I pytanie czy mam rozstępy... Moje ciało, moja sprawa. Nie jest moją przyjaciółką, żebym miała jej o takich -dla mnie intymnych- rzeczach mówić. Ja wiem, że to nie powód do złości, ale mój brzuch, moja sprawa i komentarzy sobie nie życzę. Taaa hormony.. Pewnie też. Ale to tymbardziej powinna trzymać język za zębami. Już się nie mogę doczekać aż mąż postawi ściankę i wstawimy sobie normalne drzwi. Jeszcze takie na klucz wybiorę i będę miała spokój :D

Aaa mąż :) Męża mam w końcu magistra prawa :D Nareszcie, trochę dłużej to trwało niż powinno, ale się udało. Cieszę się i jestem z niego dumna. Wiem też, że gdyby nie ja, to by pieprznął tym wszystkim już dawno, bo niestety teściowa absolutnie u niego posłuchu i autorytetu nie miała. Jak wychowała, tak ma. Ja jakbym dorwała mojego 15letniego syna z papierosem to chyba bym nogi z tyłka wyrwała. Gdyby nie ja, to ledwo by liceum skończył, ale oczywiście im się syn udał... Taa jasne. Ale jak to bywa pedagodzy mają największe problemy z własnymi dziećmi. Dlatego teściowa będzie tylko babcią i każdą próbę wtrącenia swoich trzech groszy będę tłumić w zarodku.
Dobra, już daję jej spokój. Muszę się trochę też doprowadzić do ładu, ale bardzo nie lubię jak ktoś narusza moją przestrzeń. 

Z ciążowych cudowności to w sumie nie mam żadnych większych dolegliwości. Czasem pojawi się zgaga, najczęściej po chipsach, więc ich już nie jem. Pojawił się mały kłopot z zasypianiem, ale jak usnę to już w sumie śpię. I dziś od rana mam silny ból pleców z lewej strony. To nie jest fajne, ale mam nadzieję, że przejdzie. Poza tym jest ok. Nie jest mi ciężko. Mały leży tak, że nie mam problemów z oddychaniem, nie biegam sikać co chwilę, także naprawdę nie mam na co narzekać. Oby tylko maluszek rósł zdrowo. Od ostatniej wizyty przytyłam tylko 0,5kg ale myślę, że moja waga nie jest jakąś ważną rzeczą. Nie głodzę się, jem dość zdrowo, choć czasem chrupnę paluszka, czy sięgnę po kawałek czekolady czy ciastka. Bardzo bym chciała wiedzieć ile Synuś waży. Mam nadzieję, że będzie miał ponad 1500g - czyli min. 100g/tydzień. Zobaczymy za 5 dni.

I jeszcze mi smutno... Wczoraj uśpiliśmy chomika :( Biedaczek miał jakiś nowotwór na główce przy oku i to rozdrapywał. Antybiotyk nie pomógł, a pewnie go to bolało, bo drapał cały czas. Już jadł mało.. Niby taki klatkowy zwierz, a człowiek się przywiąże. Bardzo mi przykro, bo wolałabym, żeby sam sobie zdechł w klatce, w spokoju, w śnie ze starości, ale przecież nie mogliśmy pozwolić żeby się męczył i cierpiał.
Dobrze, że mamy jeszcze psiaka do którego mogę się przytulić.

No nic. Czekamy na wizytę. W poniedziałek pojadę na badania, we wtorek coś ugotuję, a w środę już będzie wizyta :) Zleci. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co myślisz