poniedziałek, 6 lipca 2015

Trudny weekend

Nie jestem w stanie pojąć, jak "lekarze" mogą się tak zachowywać... Weekend w szpitalu to jakaś porażka, nigdy więcej do miejskiego. Nikt nie zapytał mnie o to jakie leki przyjmuję mimo iż mówiłam, że jest to ciąża po in vitro. Nikt się nie przejmował, dali mi duphaston i diphregan. W ogóle stwierdzili, że powinnam jechać do Krakowa do szpitala a nie im dupy zawracać. Oczywiście nie oznaczyli hormonów. Wydawało mi się, że na oddziale patologii ciąży to podstawa, ale niestety nie. Lekarz każdy od wszystkiego i widzi się ich tylko na obchodzie, podobnie jak pielęgniarki. I stwierdzenie, że natura wie co robi... Psychicznie siadałam. Dziś rano miałam usg a potem miało być badanie ginekologicznie. Na jaką cholerę to badanie? Po co ktoś ma mi tam łapska pchać, po co ruszać i gmerać. sprawdzić na usg czy dziecko żyje, czy krwiak jest i tyle. Na usg okazało się że maluch żyje, ma 13,5mm, tętno 170. Lekarz stwierdził że Krwiaka juz nie ma. Nic nie
widać. Od soboty juz tylko plamiłam, choć jak wieczorem wyleciało kilka skrzepów to byłam przerażona. Na badanie się nie zgodziłam i wypisałam się na własne żądanie. Pojechałam do mojego lekarza i niestety krwiak jest jak byk... 11x30mm masakra, jak można go nie zauważyć, przecież nie zrobił się od rana. Brak mi słów. Strach jechać do szpitala jak się nie zna lekarzy, bo się nie zajmą. 

Co do krwiaka to mam leżeć i wstawać tylko do toalety. W piątek kontrola i mam nadzieję, że jednak będzie się wchlaniał. Cóż będę leżeć i się modlić, żeby wszystko było dobrze. Mam nadzieję, że wytrwamy. 

Trzymaj się mocno maluszku. Mamy się zobaczyć dopiero w lutym :*

3 komentarze:

  1. Przerażająca jest znieczulica i podejście lekarzy. Trudno jest mi wyobrazić co musiałaś przeżyć ja zaczęłam lekko plamić i byłam przerażona, a tu jeszcze takie podejście...
    Trzymajcie się.
    Wierze, że w czwórkę dotrwamy do lutego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Nela za wsparcie. Ja też wierzę, że dotrwamy. A jak Twój maluszek?

      Usuń
    2. Biorę leki, odpoczywamy i czekamy do poniedziałku wtedy wizyta. Plamienie mam nadzieję, że nie wróci.

      Usuń

Napisz co myślisz