wtorek, 28 lipca 2015

10t5d uspokajające objawy ciąży :)

Do wizyty zostało 5 dni ... no prawie 6 bo wizyta wieczorem. Oczywiście chętnie już bym poszła sprawdzić czy wszystko jest dobrze, ale nie będę z siebie wariatki robić. Staram się być w miarę spokojna, zwłaszcza, że czuję się ciążowo. Mdłości już nie codziennie ale są. Dziś większe, ale cieszą. Senność także wzmożona, ale na szczęście jest chłodniej już i można spać z przyjemnością. Twarz dalej nie zachwyca, ale co tam. Siedzę w domu więc nie muszę wyglądać jak miss polonia. Waga dalej stoi w miejscu, ale ale chyba powolutku, pomalutku zaczynamy rosnąć. Zauważyłam, że ciut nad spojeniem jest delikatne wybrzuszenie, ale to tylko ja widzę na razie. Mamy czas jeszcze. Jedynie dokucza mi ścisk żołądka, który czasem przeradza się w ból, troszkę pomaga rumianek, ale zapytam na wizycie gina czy można coś poradzić. W ogóle mam wrażenie, że jelita mam gdzieś wysoko, żołądek w sumie też. Wydaje mi się, że to trochę za wcześnie na taki ścisk narządów. Przecież dzieciątko jest jeszcze malutkie i jest nisko, no ale nie wiem, może robią miejsce po prostu. 

Leki dalej biorę zgodnie z zaleceniami. Do zastrzyków chyba się nigdy nie przyzwyczaję, no ale cóż, jak trzeba to trzeba. 

Zastanawiam się czasem cóż to za mały człowiek rośnie we mnie. Miałam przeczucie, że będzie synek, ale ostatnio śniła mi córeczka, cudowna idealna w różowych ciuszkach została mi przystawiona do piersi. Absolutnie nie ważne jaka będzie płeć maluszka, ale takie sny mnie bardzo pozytywnie nastrajają. Już nie mogę się doczekać kiedy będę tulić maleństwo. Myślałam, że będę się cieszyć ciążą i jakoś szczególnie celebrować ten czas, ale w naszym przypadku jest to bardzo trudne. Przynajmniej na początku. Może jak brzuszek będzie większy, jak maluszek zacznie kopać, będę trochę spokojniejsza. Chciałabym móc cieszyć się z kupowania ubranek, wybierania wózka, łóżeczka, komody... a tak staram się o tym za dużo nie myśleć. Czasem coś przejrzę, ale chyba nie kupię nic do 30tc. Jedyne co mi się bardzo spodobało i co chciałabym wypróbować to chusta. Ze względu na to, że najprawdopodobniej tylko ten jeden, jedyny raz w życiu będę miała okazję zająć się dzieckiem od początku jego życia, to chcę zawsze być jak najbliżej i rozkoszować się każdą chwilą macierzyństwa. Wiem, że będę nosić, tulić, usypiać... może nie na rękach, ale zamierzam czytać, śpiewać, głaskać. Czasem lubię sobie tak pomarzyć, wybiegać w przyszłość. Wciąż bardzo ostrożnie. 
A tymczasem byle do poniedziałku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co myślisz