czwartek, 24 września 2015

Prawie połowa :)

19+0... zaczynamy 20tc. Pięknie :) Wczoraj zakupiłam spodnie z gumką w pasie, bo moje jeansy to jeszcze tylko na 2-3tygodnie starczą. Typowo ciążowych spodni chyba nie będę kupować. Zobaczymy jak będziemy rosnąć :) 

Warsztaty Mamo to ja uważam za fajne. Temat dnia dziecka i mamy nawet spoko omówiony, jednak nie zgadzam się z panią co do kwestii tego, że dwutygodniowy noworodek już manipuluje rodzicami. Poza tym uważam, że po to jesteśmy, aby reagować na każdą potrzebę naszego maleństwa. Nie wyobrażam sobie zostawić dziecka płaczącego. Skoro płacze to czegoś potrzebuje, a samo niestety nie jest w stanie zaspokoić swoich potrzeb. Dzięki temu, że reagujemy na płacz, dziecko czuje się bezpiecznie. Wie, że mama jest, że mu pomoże w potrzebie. Takie postępowanie buduje więź, poczucie bezpieczeństwa u dziecka, a dziecko, które ma to poczucie w przyszłości staje się bardzo samodzielne i niezależne. To tak w skrócie.
Drugim tematem było żywienie noworodków i niemowląt... Moim zdaniem porażka. Jakaś nawiedzona położna typu "ja wiem wszystko najlepiej", "mam lata doświadczenia". Brak jakiegokolwiek wspomnienia o możliwości żywienia bez papek czyli tzw. BLW oraz co mnie troszkę zszokowało wprowadzenie glutenu po 4-5 miesiącu życia dziecka. Nie bardzo mnie to przekonuje. Z tego co mi wiadomo, gluten powinno się wprowadzać dość późno, z racji możliwej nietolerancji. No ale ja się przecież nie znam.
Kolejny temat to bezpieczeństwo w podróży i to jeden z lepszych punktów całych warsztatów. Jasno, krótko, rzeczowo i bardzo obrazowo. Trochę nasz pan nastraszył, ale myślę, że to dobrze. Dzięki temu z prezentacji zapamiętałam prawie wszystko. Najważniejsze to: adapter do pasów dla kobiet w ciąży, wozić dziecko jak najdłużej tyłem do kierunku jazdy, nawet do 4rż., pasy w foteliku powinny być pięciopunktowe, pasy dziecka dociskać jak się da i nigdy nie składać pałąka w nosidle
Później była pielęgnacja noworodka. Temat fajny, fajnie poprowadzony choć bardzo marketingowo. Dalej prezentacja kosmetyków Palmers i na koniec pierwsza pomoc. 
Pierwsza pomoc oczywiście równie niezbędna jak wiedza o bezpieczeństwie w trakcie podróży. Resuscytacja krążeniowo oddechowa u dzieci: 
  1. Sprawdzić oznaki życia - połaskotać dziecko, mówić, spróbować nawiązać jakikolwiek kontakt
  2. Sprawdzić czy oddycha - sprawdzamy 10sek wzrokiem, słuchem, czuciem. Powinno być 5 oddechów u maluszka
  3. Sprawdzić jamę ustną, jak coś jest to usunąć
  4. Wykonać 5 wdechów ratowniczych
  5. Wołamy pomoc
  6. Wykonać 30 uciśnięć klatki piersiowej dwoma palcami
  7. Wykonać 2 wdechy ratownicze
  8. Dzwonimy po pogotowie
Zakrztuszenia
  1. Układamy dziecko na ręce, buzią do podłogi i 5 razy uderzamy między łopatki
  2. Staramy się zobaczyć czy dziecko ma coś w buzi i wyciągnąć jeśli się da
  3. Odwracamy dziecko buzią do podłogi i 5 razy uderzamy między łopatki
  4. Odwracamy dziecko i wykonujemy 5 uciśnięć klatki piersiowej
  5. Powtarzamy jeśli dziecko jest przytomne
  6. Jak dziecko straci przytomność lub oddech wykonujemy RKO
A poza tym dostaliśmy kilka fajnych gadżetów, prezentów i wygrałam zestaw pieluch z Dada 1,2,3 za napisanie z czym kojarzy mi się Mamo to ja. Co śmieszniejsze, to moja siostra też wygrała pieluszki :D Także warsztaty polecam jak najbardziej.

Wczoraj dzieć mój kochany jakiś był nie w sosie, bo mało się ruszał. Wieczorem trochę nadrobił, no ale już przyzwyczaiłam się, że daje o sobie znać średnio co 2h, a wczoraj uparciuszek miał mamę w nosie. Dziś na szczęście już wszystko nadrabia począwszy od 4:20, kiedy to harcował mi po pęcherzu. Matka leci bo nie wytrzyma, a tu psikus tylko troszkę :) Ale to nic. Ile radości w tych kopniakach :D

Jutro wyruszamy do Warszawy. Mam nadzieję, że weekend nie będzie zbyt zimny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co myślisz