sobota, 27 września 2014

9dpt....

Coraz bardziej się boję wyniku. Wiem, że nie mogę zrobić więcej, ale po prostu się boje. W poniedziałek pójdę na betę. Jeśli choć jeden maluch zechciał ze mną zostać, to wynik będzie pozytywny bez wątpienia. Nie będzie testów. Jakoś nie wierzę już, że kiedykolwiek pojawi się druga kreska. Taki widok jest dla mnie całkowicie abstrakcyjny, ale pozytywna beta.. Kto wie.


Jak się czuję? Nie wiem, niby dobrze, niby nie. Najważniejsze, że jestem w miarę spokojna. Mam taki wewnętrzny błogi spokój. Leki biorę, tak jak powinnam. Jem dużo warzyw i nabiału. No i jem. Normalnie różnie z tym bywało. Czy są jakieś różnice między poprzednim transferem, a tym? Małe. Teraz nie bolał mnie brzuch, choć w nocy czasem czułam dziwne skurcze, a biorę no spe max 3x1. Troszkę słabiej czułam się pod koniec 5 i 6 dnia po transferze, tak jakbym miała być chora, ale z drugiej strony nie wiem czy sobie tego nie wmowiłam. Niby odczuwałam lekki ból gardła, ale już sama nie wiem. Niczego nie jestem pewna. W końcu człowiek potrafi sobie tyle rzeczy wmówić. Autosugestia to niesamowita potęga. Przed wczoraj spałam w ciągu dnia. Wczoraj też byłam bardzo senna, ale to może wina pogody, bo kto by tryskał energią jak za oknem zimno, wietrznie i ciągle pada? Dziś też musiałam uciąć komara. Ponadto wysyłał mi twarz... Dawno mi się to nie zdarzało, ale w sumie przyjęłam trochę leków w tym cyklu wiec ujście gdzieś muszą znaleźć. Objawy jakie mamy mogą być zarówno na @ jak i ciążę, dlatego staram się nie nastawiać, ale jak to będzie @ to już jej się boję. Jedyną różnicę jaką zauważyłam od kilku dni to w zachowaniu psa. I nie wiem czy też sobie już nie dopowiadam, ale jest inny. Przychodzi do mnie i kładzie się zwinięty w kłębek przy moim brzuchu, bardzo mnie pilnuje i jak leży to musi mnie dotykać, a najlepiej leżeć przy brzuchu. Dziwne jest to o tyle, że zawsze wolał leżeć w nogach tak żeby mu nie przeszkadzać, nie szturchać. Mam nadzieję, że to dobry znak i nie wymyśliłam sobie tego. Ewentualnie po prostu czuje, że jest mi ciężko? No nie wiem. Już niedługo się przekonamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co myślisz