czwartek, 4 czerwca 2015

3dpt (ET V)

Jakoś leci ten czas. Właśnie jedziemy na długi weekend na wieś. Odwiedzimy mojego tatę, pojedziemy na wycieczkę. Odpoczniemy, zmarnujemy trochę czasu. 

Dziś jest 3. dzień po transferze, objawów nie mam żadnych, no ale czego się spodziewać. Żyję jak dotychczas, nie leżę plackiem bo bym chyba oszalała czekając. We wszystkim trzeba zachować jakieś umiar. 

Ostatnio mam jakieś dziwne, chore myśli. Wyobrażam sobie różne straszne sytuacje jak na przykład to że mój mąż ginie w wypadku, albo że jestem śmiertelnie chora, albo że tracę rodziców lub dziecko... Nie wiem skąd mi się to bierze, ale już nie raz mnie te myśli doprowadziły do łez. Może powinnam iść do jakiegoś psychologa, bo chyba coś nie tak mam z głową. O ciąży myślę cały czas pozytywnie ale jakoś nigdy nie miałam wyraźnych myśli związanych z tym, że jesteśmy rodzicami, że jesteśmy na wakacjach, albo mieszkamy w pięknym domu i jesteśmy cholernie szczęśliwi. Wiadomo że najbardziej boimy się tych złych, nieprzewidzianych rzeczy, może to jakaś reakcja obronna?  

Cóż póki co zostawię ten temat. Pożyjemy zobaczymy jak będzie. Oby wszystko się ułożyło. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co myślisz